Samochody sportowe na Twoją kieszeń
Mało który sport dostarcza takiej adrenaliny jak wyścigi samochodowe. Od początków motoryzacji kierowcy chcieli się ścigać, więc coś musi w tym być. Jeśli też uważasz, że prawdziwa przyjemność z jazdy wyzwala się dopiero powyżej 5000 obrotów, to nie masz wyjścia – żadne oszczędne i ekologiczne rodzinne vany nie zastąpią Ci sportowego auta.
Zwykle zaczyna się tak: najpierw wyścigi resorakami, potem noce zarwane przy Need for Speed i pierwsze zarobione pieniądze wydane na kolekcjonerską edycję wszystkich części Fast and Furious… W pewnym momencie decyzja o zakupie sportowego auta wydaje się nieunikniona, tylko te ceny przerażają. Wiele osób zaczyna wtedy przygodę z tuningiem, ale umówmy się – na pewnym etapie życia większości z nas nie stać na to, aby spędzać całe dnie w garażu. Pewną alternatywą są używane sportowe samochody – w końcu zdarzają się naprawdę kuszące okazje. Niestety minus jest taki, że taką maszyną nie jeździł emeryt do sanatorium, więc zapewnieniom o bezwypadkowości lepiej nie wierzyć. Zręczny mechanik potrafi ukryć naprawdę wiele.
Dlatego mimo wszystko – warto kupić nówkę. To nie będzie bolid F1, ale już samochód z serii GT – sportowe wersje Renault Clio i Megane warto wziąć pod uwagę. Są niewiele droższe, a mają niezłą moc i rozwiązania sprawdzone przez Francuzów w modelach wyścigowych: https://www.renault.pl/samochody/samochody-sportowe.html
Renault Clio GT120 EDC już na pierwszy rzut oka wygląda dobrze: dynamiczna linia, łopatki zmiany biegów przy kierownicy, chromowany wydech – aż miło popatrzeć. O wiele ważniejsze jednak jest to, co pod maską: benzynowy Energy TCe 120 EDC ma moment obrotowy 205 Nm przy 2000-4000 obr./min, do tego bezpośredni wtrysk paliwa, łańcuch rozrządu o zmniejszonym tarciu.
Wersja Clio R.S. wygląda jeszcze lepiej. Wzrok przyciąga aerodynamiczna listwa w przednim zderzaku, tylny dyfuzor, a przede wszystkim sportowe, niskie zawieszenie, które zostało dodatkowo wzmocnione. Można pojeździć, bo 1.6 Turbo R.S. ma popychacze z powłoką Diamond Like, podwójny układ zmiennych faz rozrządu i moc 200 KM. Dzięki naprawdę wytrzymałym amortyzatorom auto sprawdza się w polskich warunkach, czyli w praktyce: żeby wypróbować tryb Sport i Race, nie trzeba jechać do Niemiec.
Megane w sportowej wersji GT ma turbodoładowany silnik 1,6 który daje moc 205 KM, dwusprzęgłową skrzynię EDC i technologie, które sprawdziły się w wielkim sporcie. Dzięki nim możemy redukować kilka biegów jednocześnie i ruszać ze startu zatrzymanego. To auto dla lubiących się pokazać – kusi mocarnym grillem, dyfuzorem i aluminiowymi obręczami kół.
Megane R.S. ma ze wszystkich modeli najpotężniejszy silnik – 2.0 T Renault Sport, który ma moc 273 KM przy 5500 obr./min. Dla wytrawnego ucha nie ma piękniejszego dźwięku niż to, co się z niego wydobywa przy maksymalnej prędkości 250 km/h. Ten model jest najdroższy, ale jednocześnie najbardziej komfortowy. Skóra, dwustrefowa klimatyzacja, podgrzewane fotele – brzmi przyjemnie, prawda? Tym bardziej – warto sprawdzić.